Wspaniały finał naszej akcji!

 

 

"Ojej! Jeszcze nigdy, od nikogo tyle nie dostaliśmy!!! " To były pierwsze słowa Pani Joanny Żabierek na widok otwartych drzwi busa, którym pojechaliśmy do Lichnowa. A potem błyskawicznie utworzył się żywy łańcuch transportowy i kolejne dary przenosiliśmy do magazynu.

Sucha i mokra karma dla psów i kotów, koce, ręczniki, miski, drapaki, środki czystości … to wszystko dary, które zebraliśmy od naszych pracowników i z dumą przekazaliśmy Stowarzyszeniu WioskowoMi. To był piękny finał akcji, którą zapoczątkowała Pani Beata Sacharczuk z naszej Apteki Szpitalnej.

Skąd pomysł akcji pomocy dla Stowarzyszenia aż pod Kramskiem? Wszystko zaczęło się od początkowo smutnej historii Luny. To czteroletnia labradorka, która jako ciężarna została porzucona w polu. Szczęśliwie trafiła do WioskowoMi, a stamtąd w drodze adopcji do Pani Beaty. Teraz Luna ma  od dwóch lat wspaniały dom. Ale Pani Beata zauroczona empatycznym podejściem ludzi, którzy tworzą Stowarzyszenie, wciąż utrzymuje z nimi kontakt.  Wdzięczna za wspaniałego psa, którego adoptowała, chciała teraz pomóc innym mieszkańcom WioskowoMi.  W zbiórkę zaangażowali się pracownicy naszego Szpitala, a także  rodzice z Przedszkoli Skrzaty w Kamionkach i pracownicy firmy OMNI 3D z Poznania, którzy nie tylko ofiarowali dary,  ale przede wszystkim zapewnili transport pod Kramsk.

Średnio w Stowarzyszeniu WioskowoMi przebywa około 70 zwierząt: w tym psy, koty, konie, kozy, owce, kury, kaczki, gęsi, króliki oraz w okresie leczenia zwierzęta dzikie takie jak sarny, daniele, bociany, bobry, łabędzie…  Zwierzęta trafiają tam z interwencji lub wypadków komunikacyjnych i znajdują tymczasowy, lub stały, dożywotni dom. W czasach przed pandemią Stowarzyszenie  organizowało spotkania edukacyjne dla dzieci, rodzinne pikniki i imprezy promujące region … Ale takie miejsce szczególnie dotkliwie odczuwa skutki pandemii, bo z powodu braku gości szybko ubywa funduszy na opiekę nad zwierzętami. Z tym większym więc wzruszeniem szefowa Stowarzyszenia asystowała przy rozpakowywaniu busa… a potem, długo opowiadała smutne historie wyratowanych z opresji koni, owiec, psów i bardzo, bardzo dziękowała za okazaną pomoc.

Spod Konina jest kawałek drogi, ale każdy z nas miał w pamięci: uroczego szczeniaka, dla którego trzeba poszukać domu, kulawego kota, który nadal wierzy w ludzi albo widok pięknych i niezwykle płochliwych danieli… Po prostu – wspólnie udało się zrobić coś naprawdę dobrego, za co w imieniu wszystkich spotkanych czworonogów, przyszłych adopciaków i rezydentów Stowarzyszenia dziękujemy!

 

MRK

Dary dla Stowarzyszenia WioskowoMi